Tsol |
Administrator |
|
|
Dołączył: 24 Kwi 2009 |
Posty: 248 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Pilawa Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Wyandotte miejscowość w Oklahomie – w tym roku była swoistym rekordem pod każdym względem, więcej graczy, więcej czołgów, więcej samolotów i więcej zabawy niż podczas jakiejkolwiek innej gry D-Day przedtem. Przez pierwsze trzy dni czerwca, ponad 1300 graczy z całych Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku, podążało do Convirs Farm w Wyandotte w Oklahomie, aby złożyć swoistego rodzaju hołd weteranom II Wojny Światowej i oczywiście pograć w Paintball.
Pięć lat temu Dewayne Convirs otworzył mały sklep z rzeczami army/navy w starym namiocie wojskowym. Nim się obejrzał miał dobrze prosperujący sklep który zyskał przydomek - Bunkier. Wówczas zaczął inwestować w Paintball. W chwili obecnej jego sklep jest jednym z największych kompleksów w północno wschodniej Oklahomie; prowadzi serwis dla wszystkich rodzajów markerów i graczy. Prowadząc również pola do gry indoor i outdoor , czyli na powietrzu i zadaszone w pobliżu Bunkra, Dewayne przygotowywał się przez kilka lat do dwóch wielkich gier scenariuszowych. Pierwsza gra scenariuszowa oparta na filmie “A Bridge Too Fair” [o jeden most za daleko] jest przygotowywana zawsze na końcówkę września, a gra D-Day jest zawsze w pierwszy weekend czerwca. Dewayne spędził miesiące na przygotowaniach do największej gry scenariuszowej jaką widziała Oklahoma [nie oznacza to jednak że wszystko poszło perfekcyjnie, gdyż jak wiadomo zawsze coś pójdzie nie tak]. Dewayne zmienił swoje 500 hektarowe ranczo w najlepiej przygotowane pole do gry scenariuszowej pomiędzy Chicago i Las Vegas. To pole ma wszystko co potrzeba do rozegrania tego typu gry: miejsce do spania “camping area”, z możliwością rozbicia namiotów i postawienia przyczep campingowych (jak ktoś chciał się “wczuć” w klimat mógł spać w namiotach z okresu IIWŚ, gdyż takowe zostały rozstawione przez organizatora), całe zaplecze sanitarne z prysznicami i toaletami, no i oczywiście miejscami do grilowania. Przygotowane zostało również lądowisko pod helikopter medyczny, gdyby zaszła potrzeba użycia takowego. Samo pole do gry posiada trzy duże bazy, kaniony, otwarte przestrzenie [łąki], dwa lotniska, masę okopów, lisich nor, bunkry, barykady, mosty, drogi, zagrody rolnicze, rzeczki, stawy, specjalnie przygotowaną plażę do lądowania z barek desantowych ! i ponad 10 wiosek.Organizator zakupił również kilka dwu tonowych ciężarówek aby zapewnić transport na pole jak i podczas gry do szybkiego przerzucania graczy.
Zabawa trwała 3 dni od piątku do niedzieli. Piątek był przeznaczony do zwiedzania pola, przygotowania sobie stanowisk snajperskich itp. Obok miejsca do biwakowania rozstawione było nowe pole speedballowe Brass Eagle i kto chciał mógł sobie pograć w speedball. To co odróżniało tę grę od pozostałych to nie tylko rozmiar i przygotowanie pola ale również możliwość przywiezienia specjalnego sprzętu paintballowego i granie w strojach z epoki [Ike Jackets , Camo używane przez oddziały SS pod koniec IIWŚ , zabronione było jednak noszenie Swastyki]. Był to jeden z nielicznych scenariuszy gdzie gracze mogli używać czołgów , pojazdów opancerzonych, bazook, dział jak również używać motolotni i małych samolotów do prowadzenia ostrzału jednostek naziemnych. Jednak strzelanie do motolotni i samolotów było kategorycznie zabronione, pod groźbą usunięcia z gry. Dodać należy ze czołgami były przerobione Vany z wieżyczkami obrotowymi na dachu, jak również opancerzone półciężarówki z demobilu. Najciekawszym elementem gry były jednak barki desantowe, użyte do ataku na plażę. Co ciekawe były to dokładne kopie barek użytych 6 czerwca 1944 roku w Normandii, z jedną mała różnicą, wykonane były z drewna J
Zanim wszyscy poszli w piątek spać odbyła się odprawa dotycząca zasad gry. Prędkość wylotowa kulki podczas gier w dzień ustalona została na 285 fps a podczas gier nocnych na 260 fps. W sobotę każdy z 1300 graczy [!!!!] przed wejściem na ciężarówkę która zabierała graczy na pole musiał przechronować klamkę i otrzymać tak zwany “boarding Pass” czyli swego rodzaju przepustkę umożliwiająca grę na polu i potwierdzającą chronowanie markera. Obie strony dysponowały kompanią czołgów; 6 na każdą stronę. Zostały określone zasady dla czołgów: 1. podczas gry czołgi mogły poruszać się tylko po wyznaczonych do tego celu drogach, z wyjątkiem niedzielnej bitwy pancernej. 2. nie mogły jeździć szybciej niż 5 mil na godzinę. 3. bazooki, działa i działa czołgowe mogły strzelać tylko do siebie, zabronione zostało wykorzystanie ich przeciwko piechocie; mogły one używać tylko farby o kolorze różowym 4. jeśli czołg lub pojazd opancerzony został trafiony, przez 15 minut nie mógł się poruszać i strzelać. Dla używania motolotni i samolotów też były specjalne zasady - nie mogły one schodzić na mniejszą wysokość niż 100 jardów od ziemi.
Wszyscy gracze, którzy grali jak o Alianci zostali podzieleni na trzy dywizje : The Big Red One, 101 dywizję powietrzno-desantową i 82 dywizję powietrzno-desantową. Pierwszej zadaniem było przepłynięcie stawu i wylądowanie na plaży a później zdobycie wału atlantyckiego pod zmasowanym ogniem dobrze ukrytych Niemców. 101 i 82 zostały umieszczone po przeciwnych stronach pola na swoich “drop zone”. 101 miała bardzo “gorącą” strefę zrzutu przy wiosce [udającej francuskie miasteczko] St. Lo , bardzo dużo krzaków i wiele chat. 82 została “zrzucona” na jednym końcu największego kanionu obok bazy Charli. Uczestnicy grający jako Niemcy zostali podzieleni na Whermacht , 1 – ą i 2 – ą dywizję SS. Udali się oni jako pierwsi na swoje miejsca na godzinę przed rozpoczęciem gry.Poza opaskami na rękach niebieska [Alianci], czerwona [Niemcy] każdy gracz posiadał również opaskę na magazynku; co miało wyeliminować strzelanie do swoich.
Na polu znajdowało się 10 sędziów z przenośnymi chrono, którzy wyrywkowo sprawdzali markery. Jeżeli raz ktoś został złapany z markerem, którego prędkość wylotowa była o 20 fps wyższa dostawał czarny znak “ X “ na spłuczce, jeżeli sytuacja się powtórzyła delikwent był wyprowadzany z pola i dla niego gra była skończona. To samo dotyczyło się graczy, którzy chodzili po polu bez maski i tych, którzy jeździli “czołgami” nawet, jeśli szyby były zamknięte.
Po tym jak wszyscy udali się na swoje stanowiska, Niemcy o godzinę wcześniej niż Alianci, o godzinie 12.30 została wystrzelona rakieta sygnalizacyjna oznaczająca rozpoczęcie gry. I się zaczęło! The Big Red One która miała zdobyć Wał Atlantycki , dokonała desantu na wcześniej przygotowaną plażę [Niemcy w Bunkrach, okopach i na wieżyczkach strzelniczych] . Jeden z graczy powiedział po grze : “... to było jak z filmu Saving Private Ryan [Szeregowiec Ryan] “ ; po tym jak barki desantowe dobiły do brzegu rozpoczęła się kanonada strzałów . Plaża była broniona przez około 80 elekrtopneumatyków plus kilkunastu snajperów wyposażonych w Tippmanny Flat Line, którzy ostrzeliwali z niezłym skutkiem barki, które nie dobiły jeszcze do brzegu. Kilkunastu szczęściarzom udało się wybiec z barki i nie zostać trafionym. Po tym jak leżeli przyciśnięci do ziemi “śmiertelnym” ogniem obrońców zaczęli zdobywać umocnienia Niemieckie. Niestety nie udało się i punkty zostały przyznane Niemcom.
101 – sto pierwsza szybko przemieszała się z Niemcami [teren pagórkowaty z dużą ilością krzaków i chat] . Cały dzień obfitował w szybkie ataki i kontrataki z udziałem “czołgów”; lecz ani Aliantom ani Niemcom nie udało się przeprowadzić druzgocącego natarcia. Każda ze stron otrzymała niewiele punktów.
82 – osiemdziesiąta druga odniosła największy sukces. Szybko opanowali strefę zrzutu, następnie bazę Charli. Chwila “odpoczynku” .... i zmasowany atak którego efektem było zdobycie kolejnych baz : Alpha i Beta. Z bazy Beta było niedaleko do “plaży”, więc zdecydowano się wysłać wsparcie lądującym graczom pierwszej dywizji piechoty. Gdyby nie zajście obrońców Wału Atlantyckiego z lewej strony [najsłabiej broniona strona] , atakujący nie zeszliby z plaży aż do końca gry w sobotę ! Jako że St. Lo zostało utrzymane przez Niemców i wykonali oni więcej misji niż Alianci, zdobyli więcej punktów i ten dzień należał do nich.
Przed grą nocną zostały rozdane nagrody w kategoriach : najlepszy “czołg” , najlepszy snajper, najlepsze przebranie z okresu. Nagrody były rożne od nowiutkiego elektro Brass Eagle - Rainmaker poprzez specjalnie przygotowane markery [custom made] D-day, pasy z fatboy’ami , koszulki po nieśmiertelniki [dog tag].
Nocna gra nie obejmowała całego pola do gry lecz zostało ono ograniczone do 100 akrów. Scenariusz był dość prosty “zdobądź flagę”. Flaga była po środku pola i była oświetlona. Należało ją zdobyć i przetransportować do bazy wroga. Po zmroku została odpalona raca oznajmiająca rozpoczęcie gry. 1100 graczy na 100 akrach w ciemności. Zaczęło się od patroli... Gdy flaga została dokładnie zlokalizowana Niemcy uformowali dwa plutony z graczy speedballowych, którzy pod osłoną graczy leśnych przechwycili flagę w 90 minut po rozpoczęciu gry - sytuacja Aliantów była przesądzona. Do momentu, w którym Niemcy zawiesili flagę na bazie Aliantów było kilka ostrych potyczek. Jednak gdy dowódca niemieckich kompanii zdecydował się postawić wszystko na jedna kartę i rzucił do ataku wszystkich “żołnierzy” .... było “pozamiatane”. Alianci wycofywali się na całej linii. Ostatecznie punkty zostały przyznane Niemcom. Podczas nocnej gry, zostały wykorzystane rożnego koloru flary , race , świece dymne itp. Oczywiście nie zabrakło też noktowizorów.
Finałowa gra, która została rozegrana w niedzielę nosiła nazwę “Breakout” i została rozegrana na terenie kanionów. Zadanie Amerykanów polegało na wydostaniu się z “plaż” i stopniowym spychaniu Niemców z ich pozycji aż do zawieszenia flagi amerykańskiej na ich stanowisku dowodzenia. Niemcy musieli jak najdłużej utrzymać Amerykanów na plaży i nie pozwolić się im wydostać. Środkowe pozycje obronne Niemcy obsadzili sprawdzonymi elektro z soboty, również ze snajperami po obu flankach. Po sygnale rozpoczynającym grę rozpoczęła się “masakra” Aliantów. Przez kilka godzin gry posunęli się oni do przodu tylko o 40 jardów. Gra zakończyła się zwycięstwem Niemców, drugim w ciągu dwóch lat.
Z każdym rokiem jest coraz lepiej i coraz więcej graczy przyjeżdża do Oklahomy żeby rozegrać grę D-Day. Jeżeli ktoś byłby chętny i akurat znajdował się w USA , to jest numer kontaktowy, pod którym można uzyskać wszystkie informacje i zamówić formularze zgłoszeniowe. [918] 666 – 3411. |
|